Informacja dla rodziców
Sytuacja, w której obecnie znajduje się każdy z nas, jest sytuacją nową, niestandardową. Współwystępuje z nią pełna paleta uczuć i emocji, informacji, stanów psychicznych, wyobrażeń, rozmów. Wszystkie te składowe ściśle wpływają na nasze funkcjonowanie w życiu codziennym. Warto w tym okresie zadbać o siebie i bliskich bardziej i lepiej. Szczególną troską i uważnością musimy otoczyć nasze dzieci.
Co i jak warto czynić, a czego unikać?
Przede wszystkim - dajmy sobie czas. Nie musimy znać odpowiedzi na wszystkie pytania, ale mówmy prawdę, dopasowaną do wieku rozwojowego dziecka. Nie wchodźmy w szczegóły, których sami nie rozumiemy, nie przekazujmy treści, co do których nie mamy pewności. I co najważniejsze, pozwólmy sobie na słowo „nie wiem”, bo bywa ono lepszą odpowiedzią niż snucie fantazji.
Pamiętajmy, że dziecko poznaje świat patrząc w oczy opiekuna. Co zobaczy w Twoich, gdy zapyta: dlaczego nie idę do przedszkola, szkoły, na plac zabaw?
Tego typu pytania mogą zaktywizować nasze silne lęki związane z egzystencją, dać dostęp do naszych wspomnień i otworzyć falę silnych uczuć. Warto mieć z tymi uczuciami kontakt i na tyle, na ile to możliwe kontrolować je, aby nie przelać ich na dziecko i zwyczajnie go nie przerazić.
Warto pamiętać, że:
- Dzieci naśladują nasze zachowania
Bądźmy uważni na to, czego świadkiem jest dziecko, jak często oglądamy telewizyjne kanały informacyjne i do jakich treści ma ono dostęp. Nie zostawiajmy włączonego odbiornika na kanale informacyjnym. Zwróćmy uwagę, czy zdarza się nam opowiadać o ofiarach śmiertelnych i przekazywać dramatyczne informacje w obecności dziecka. Nasze emocje udzielać się będą bliskim. Gdy jesteśmy zirytowani, niepewni, zdezorientowani jest bardzo prawdopodobne, że za chwilę nasze dzieci poczują to napięcie i zareagują na różne sposoby, np. nieprzewidywanym zachowaniem, płaczem, brakiem chęci do współpracy. Warto byśmy byli opanowani i rzeczowi. Zadbajmy o siebie, np. by obniżyć swój lęk czy napięcie, porozmawiajmy z kimś bliskim, kto nie wpada w panikę. Warto szukać też dobrych wiadomości, ale i czerpać wiedzę, z rzetelnych źródeł (WHO, GIS) i co najważniejsze, choć to bardzo trudne, zachować rozsądek.
- Każde dziecko jest inne
Przyglądajmy się naszym dzieciom, bądźmy uważni i reagujmy na ich potrzeby.
Niektóre dzieci będą zadawały dużo pytań, inne będą unikały tych tematów, bądź zaprzeczały: radośnie odpowiadając, że cieszą się, że nie idą do szkoły. Dla jeszcze innych, zmiany mogą być katalizatorem lęków o charakterze uogólnionym. Co to znaczy? Może pojawić się lęk „w innym opakowaniu”, nie wprost np. w postaci emocjonalnego lub fizycznego pobudzenia, mogą powrócić trudności z zasypianiem czy budzenia nocne.
Pamiętajmy, że nasz lęk wcale nie musi być ich lękiem. Nie zmuszajmy ich do zwierzania się, ale bądźmy obok, zadbajmy o czas, by można było porozmawiać o tym, co jest dla nich trudne i niezrozumiałe.
Zwróćmy uwagę na to, w co bawią się dzieci i jak. Czy nie odtwarzają czasem w zabawie treści związanych z sytuacją kwarantanny, choroby, umierania. Od czasu do czasu warto wziąć w niej udział, normalizując i uspokajając sytuację w aktywność, która przebiega w bezpiecznych warunkach i stanowi formę odpoczynku.
- Bądźmy gotowi na pytania
Każdy z nas poszukuje odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Ciekawość to warunek rozwoju. Gdy rzeczywistość się zmienia, traci na przewidywalności. Każdy pragnie wtedy jeszcze bardziej zrozumieć co się dzieje, a dzieci mają podobnie jak my - drorośli.
Bądźmy gotowi na ich pytania i odpowiadajmy na nie adekwatnie do ich wieku (tylko tyle, ile jest potrzebne). Nasze dzieci przecież słyszą rozmowy, docierają do nich różne informacje, często strzępki, których nie zawsze rozumieją.
Bądźmy gotowi na to, że pytania mogą się pojawić w różnych sytuacjach, niekoniecznie dla nas odpowiednich. Jeśli w danej sytuacji nie możemy na nie odpowiedzieć, zadbajmy, by do nich wrócić.
Tak jak nie sposób odpowiedzieć na wszystkie pytania, tak nie sposób dać przykłady wszystkich odpowiedzi. Poniżej znajdziesz kilka ogólnych propozycji:
- „Mamo, co to jest koronawirus?"
“Asiu, to jest wirus, który podobnie jak ospa, czy grypa wywołuje chorobę. Pamiętasz jak sama chorowałaś? Wirusów jest wiele, na te stare mamy szczepionki, które chronią przed zachorowaniem. Ten jest nowy i naukowcy poszukują skutecznego lekarstwa i potrzebują czasu”.
- Ja chcę się spotkać z Alą i Krysią! Ja chcę iść do sali zabaw!
“Rozumiem Cię, mi też brakuje spotkań z koleżankami. Musimy jednak być cierpliwi i poczekać. Możemy teraz bawić się klockami, poczytać. Zawsze możesz zadzwonić do Ali i Krysi i z Nimi porozmawiać”.
„Mamo, to ja mam w sobie tego złego wirusa i mogę zarażać, tak? Mamo, zrobiłam coś niedobrego, pomogłam starszej Pani z torbą z zakupami, czy to oznacza, że mogłam ją zarazić i ona teraz umrze?”
Co zrobić w takiej sytuacji? Jak odpowiedzieć na pytanie dziecka: czy babcia przeze mnie umrze, bo byłam u niej na obiedzie?”
Oczywiście w pierwszej kolejności należy uspokoić dziecko, zdjąć z niego odpowiedzialność, podkreślić, że ryzyko zachorowania nie oznacza choroby, odnieść się do zasad higieny, które stosuje się w domu i podkreślić istotę prewencji.
Pamiętajmy jednak, że należy pokornie uznać, że na wiele pytań nie będziemy znać odpowiedzi, np. czy ja zachoruję? Czy Ty mamo zachorujesz? Czy umrzemy? Kierujmy się tym, w co wierzymy, np. tym, że mamy nadzieję, że nie zachorujemy, że robimy wszystko, żeby uniknąć zarażenia. Ważne jest by nie obiecywać czegoś, czego nie jesteśmy pewni. Szczera odpowiedź buduje zaufanie. Skupiajmy się za to na tym, co możemy zrobić, jakie działania profilaktyczne podjąć, by nie czuć bezradności, ale by pomóc chronić siebie i innych wokół nas.
- Rozmawiajmy o sposobach radzenia sobie
Wykorzystajmy ten czas na przyglądaniu się własnym sposobom radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Bądźmy też ciekawi nowych sposobów radzenia sobie z napięciem, niepokojem. Rozmawiajmy z bliskimi. Możemy pytać też dzieci, co im pomaga, co chcą robić. Może potrzebują przytulenia, spędzenia czasu na wspólnym czytaniu książki, czy wspólnej grze. Może potrzebują ruchu: skakanka, turlanie czy gilgotki sprawią im radość i pozwolą na relaks.
Warto dużo czasu poświęcić na rozmowę o tym, jak zadbać o higienę. Bądźmy przykładem, podkreślajmy wagę ograniczania kontaktów, mówmy o wadze mycia rąk, pokazujmy jak robić to poprawnie, bądźmy przy nich. Taka postawa uspokaja dzieci, gdyż pokazuje, że w trudnej sytuacji wiemy, co zrobić i że mamy jakiś wpływ. Przygotowujmy razem zdrowe posiłki, opowiedzmy dziecku o istocie zdrowego odżywiania i jego wpływie na zwiększenie odporności. Najmniejsze rzeczy robione wspólnie, zmniejszają bezradność naszą i dziecka.
Spróbujcie potraktować ten czas jako moment zatrzymania i zadbania o więź, która daje dziecku największą siłę.
Pamiętaj:
- Przekazuj informacje zgodnie z prawdą, ale dostosuj swoje odpowiedzi do wieku rozwojowego dziecka.
- Pozwól sobie na słowo „nie wiem”, by unikać przekazywania niepotwierdzonych informacji.
- Staraj się być świadoma/y swoich lęków. To naturalne, że Ty również czujesz się nieswojo.
- Towarzysz dziecku i bądź gotowa/y, by je wesprzeć.
Anna Dzięcioł – psycholog szkolny
Agnieszka Teska-Kulczyńska – pedagog szkolny